Long Range Mykita – sierpień 2019

Tekst: Andrzej Piątak

Zdjęcia: Andrzej Piątak, Helikon-Tex/Marcin Parysek

Drodzy czytelnicy z przyjemnością prezentujemy poniżej opis zawodów autorstwa zwycięzcy kategorii Semi-Auto Open, czołowego polskiego strzelca długodystansowego – Andrzeja Piątaka. Poza tym ze Andrzej jest super strzelcem – znany jest w środowisku z tego, że po każdych zawodach zamieszcza na swoim profilu na Facebooku obszerną relację i analizę swojego występu w konkretnych strzeleckich zmaganiach. Uważamy, że zamieszczenie na MilDot.pl jego opisu okraszonego zdjęciami trafi do jeszcze większej liczby odbiorców i wpłynie na ich zainteresowanie naszym ulubionym rodzajem strzelectwa. Mamy nadzieję, że to pierwsza ale nie ostatnia relacja Andrzeja na naszej stronie.

Bartosz Łuczak

mildot.pl

Rozpoczynając przygodę ze strzelectwem sportowym większość z nas, po pewnym czasie wybiera sobie dziedzinę w której chce się specjalizować. Dla jednych są to zawody 3 gun, dla innych tarczówka z broni krótkiej, ja zaś dość szybko zakochałem się w strzelaniu długodystansowym.

Przez kilka lat wyspecjalizowałem się w strzelaniu tarczowym na zawodach typu F-Class (od 300 do 1000+), czy Longshot. W pewnym momencie doszedłem jednak do wniosku, że strzelanie z bardzo ciężkiego jednostrzałowego dziurkacza typu NC RADO, odbiera mi część frajdy, ponieważ karabin potrafił zamaskować moje błędy. Podjąłem wtedy strategiczną decyzję o rezygnacji z klasy OPEN i skupiłem się na strzelaniu z semi auto i magnum. Karabiny wykorzystywane w tych klasach wydały mi się znacznie bardziej uniwersalne pozwalające na strzelanie zarówno tarczowe jak i dynamiczne (typowo poligonowe).

W tym roku wygrałem chyba najważniejsze zawody tarczowe w Europie ( na pewno najbardziej popularne ) w klasie semi auto. Mając już spore doświadczenie tarczowe postanowiłem, więc zmierzyć się z nowym wyzwaniem i zapisałem się na najbardziej cenione zawody długodystansowe dynamiczne, czyli Long Range Mykita. Jak wygląda LR Mykita miałem okazję się przekonać dwa lata temu, gdy wybrałem się na zimową edycję tych zawodów na poligon w Strzepczu. Z tamtych zawodów, które odbywały się w ciężkich warunkach pogodowych wycofałem się jednak po kilku godzinach z dwóch powodów: startowałem z wysoką temperaturą (okres grypowy) i co ważniejsze pod wpływem panujących warunków doszło do awarii sportowego spustu UHL w moim HK MR 308. To pierwsze zetknięcie z LR Mykita zostawiło w mojej pamięci bardzo dobre wrażenie zarówno co do formuły zawodów jak i do ich świetnej organizacji.

Pierwszy stage, czyli zimny strzał na 483 m dał już pierwszą do tego sposobność, bo przestrzelina ułożyła się 7 cm za nisko, więc skorygowałem zero o 0,1 milsa do góry. Po tej konkurencji moja grupa przeszła na najdłuższą oś strzelecką, czyli oś C. Tam po dwóch stagach wreszcie poprawiłem sobie balistykę dopasowując ją do nowej lunety. Najbardziej pomocny okazał się stage nr 3, czyli strzał na 1130 m. Niestety nie udało mi się trafić w cel, ale przynajmniej, dzięki obserwacji splashy byłem już w miarę pewny ustawień swojej lunety.

Trudno opisać każdą konkurencję z osobna (było ich aż 13), więc napiszę tylko, że były bardzo ciekawe, wymagające strzelecko, a często też kondycyjnie. Zawody skończyłem ze sporymi zakwasami.

Tegoroczna edycja Long Range Mykita odbyła się na terenie kompleksu strzelnic poligonu drawskiego Jaworze. Znajdują się tam trzy osie strzeleckie o różnej długościach: prawa to oś do 1200 m, środkowa pozwalała strzelać na dystansie do 600 m, lewa do 350 m.

W ciągu dwóch dni zawodów rozległość terenu zawodów była dodatkową trudnością, tym bardziej, że musieliśmy przemieszczać się z całym potrzebnym nam sprzętem (karabin, amunicja, worki strzeleckie, dodatkowe akcesoria typu tripod). Czas większości konkurencji był ograniczony do trzech minut, a tzw. biegusa do 9 strzałów w ciągu 6 przebiegów (szybko przesuwający się wózek z sylwetką na dystansie 500 m). To była druga konkurencja, którą wyzerowałem. Niestety błędnie oceniłem prędkość poruszania się wózka z sylwetką i prawdopodobnie strzelałem przed celem. Na pewno będę musiał też poprawić tzw. kanting, czyli strzelanie przez osłony z karabinu ustawionego pod kątem 45 i 90 stopni. To tyle jeśli chodzi o moje błędy.

Co do karabinu, to spisał się bezawaryjne, co nie było takie oczywiście, ponieważ jest to świetny karabin tarczowy, który nie był jeszcze sprawdzony w warunkach poligonowych. Po doświadczeniach z Mistrzostw Polski F-Class tym razem pilnowałem śruby dokręcającej łoże karabinu. Jedynym problemem, który zabrał mi sporo cennych sekund, była potrzeba każdorazowego przeładowywania karabinu przy zmianie magazynka ( mogliśmy je ładować tylko pięcioma nabojami). Od chwili montażu dwustronnego zwalniacza zamka EXTENDED BOLT RELEASE V2 niestety zamek nie zostaje w tylnym położeniu. Przy strzelaniu statycznym nie ma to znaczenia, ale na zawodach takich jak LR Mykita traci się sporo czasu.

Przejdę teraz do przyjemniej części opisu, przynajmniej dla mnie, czyli mojego wyniku. Jestem z niego bardzo dumny, ponieważ jako strzelec tarczowy miałem okazję zmierzyć się z kolegami o sporo większym doświadczeniu w strzelaniu długodystansowym dynamicznym. Do tego sama lista startujących w tym roku zawodników i ich wcześniejsze osiągnięcia dają dodatkową satysfakcję. Nie jest trudno pojechać na jakieś „podwórkowe zawody” i tam brylować. Tu jednak w mojej klasie startowały same rekiny. Zauważyli to pewnie również organizatorzy, dzieląc klasę semi auto po raz pierwszy na dwie podklasy, czyli open (karabiny głównie 6,5 mm) oraz taktyczną (karabiny 308 i 223). Klasę w której startowałem, czyli SEMI AUTO OPEN wygrałem wynikiem 963 punkty, wygrywając 6 z 13 konkurencji. Za każdą wygraną konkurencję otrzymywało się 100 pkt, czyli maksymalna pula wynosiła 1300 punktów (dwa stage jednak wyzerowałem, więc w moim przypadku mogłem zdobyć maksymalnie 1100 punktówy).

Wracając do opisu zawodów, to w drugim dniu zawodów (niedziela) po zakończeniu właściwych zawodów odbyła się dodatkowa konkurencja niespodzianka. Jak wskazuje jej nazwa „Cross Run Mykita” polegała na w miarę szybkim pokonaniu terenu całego kompleksu strzelnic zaliczając po drodze 7 stage z pojedynczymi celami na dystansach od 640 m do 293 m. Czas tej konkurencji ograniczono do 20 minut na bieg i strzelanie i to w upale, więc samo jej ukończenie dawało sporą satysfakcję.

Na koniec muszę podkreślić, że organizacja tych zawodów stała na bardzo wysokim poziomie. Świetnie przygotowane i ciekawe konkurencje, kompetentni sędziowie, plus smaczny katering (ważne), to wszystko na pewno długo pozostanie w pamięci.

Gratuluję wszystkim którzy wzięli udział w tych trudnych zawodach, na pewno spotkamy się na kolejnej edycji, bo na takie zawody, chce się wracać następnego dnia po ich zakończeniu. Cieszę się, że mogłem spotkać tak wielu zakręconych pozytywnie ludzi, to wartość dodana tych zawodów. 🙂

LISTA MEDALISTÓW LONG RANGE MYKITA

Klasa TACTICAL

1. Tomasz Korpusiński
2. Bartosz Kosowski
3. Maciej Krawczak
4. Jacek Faściszewski
5. Wojtek Cyran
6. Radosław Brzozowski

Klasa semi-auto TACTICAL

1. Kamil Kanarski
2. Remek Łysik
3. Piotr Onych
4. Piotr Niemierko
5. Marcin Ferenc
6. Marek Pyka

Klasa semi-auto OPEN

1. Andrzej Piątak
2. Jakub Sidorowicz
3. Dariusz Grzybowski
4. Łukasz Jankiewicz
5. Damian Bochyński
6. Kamil Bania

 

Klasa OPEN

1. Michał Dudzik
2. Pavel Jarolim
3. Tomasz Kirczuk
4. Piotr Antasik
5. Michał Pruchniewicz
6. Michał Jaroszyński-Wolfram

Klasyfikacja o puchar Komendanta CSWDL

1. Michał Pruchniewicz
2. Łukasz Jankiewiczz
3. Piotr Antasik
4. Maciej Krawczak
5. Damian Cerkanowicz
6. Aleksander Piotrowski

Cross RUN MYKITA

1. Radek Biedrawa
2. Andrzej Frątczak
3. Dariusz Grzybowski
4. Michał Dudzik
5. Tomasz Kowalski
6. Kamil Kanarski

Galeria