Poniższy tekst inauguruje na MilDot dział „Testy i recenzje”, gdzie będziemy się starali systematycznie zamieszczać opisy broni, optyki i akcesoriów przydatnych do długiego dystansu. Mamy nadzieję, że dział Wam się spodoba i będzie pomocny przy dokonywaniu wyborów przy kompletowaniu wymarzonego sprzętu do LR.

Bartosz Łuczak

Produkt: Luneta celownicza

Kahles K1050 MOAK

Producent: KAHLES Gesellschaft m.b.H.
Cena (w czasie testu): 2900 €

Kontakt:
KAHLES Gesellschaft m.b.H.
Danfoss-Straße 5, 2353 Guntramsdorf, Austria
tel.: +43 2236 52020 0 | e-mail: info@kahles.at
www.kahles.at

MADE IN AUSTRIA

Do testu dostarczyła firma: KAHLES Gesellschaft m.b.H.

Tekst: Bartosz Łuczak
Zdjęcia i ilustracje: Piksel Studio, Kahles

 

O FIRMIE

Austriacka firma Kahles to jeden z najstarszych na świecie, bo działający od 1898 roku, producent optyki klasy premium dla myśliwych i sportowców. W fabryce w Guntramsdorf położnej na południe od Wiednia, wyposażonej w park maszynowy, zapewniający pełną autonomię produkcji, tworzą celowniki i lornetki, z którymi trafiają na rynki całego świata. Produkty Kahles, ulepszane na przestrzeni lat, zyskiwały coraz szersze grono zwolenników. Wśród najważniejszych opracowań technologicznych firmy należałoby wymienić: szczelność i odporność konstrukcji na warunki atmosferyczne, pokrycie soczewek innowacyjnymi powłokami zwiększającymi transmisję światła czy integrację w jednej kolumnie pokrętła regulacji paralaksy i bębna od poprawek pionowych.

Od 1974 roku marka jest własnością firmy Swarovski, a od 1989 roku Kahles Limited stała się odrębnym podmiotem w grupie Swarovski.

Mój pierwszy kontakt z celownikami Kahles miał miejsce przy okazji pneumatycznych zawodów w strzelectwie terenowym i konkurencji Field Target. Dedykowany do tej konkurencji celownik K1050FT zwracał na siebie uwagę przede wszystkim charakterystycznym wyglądem, z kołem do regulacji paralaksy umiejscowionym na górnej wieży, a nie jak w większości celowników – z boku; więcej o uzasadnieniu takiego umiejscowienia poniżej w tekście.

INFORMACJE O PRODUKCIE

Testowany celownik K1050 jest ewolucyjną wersją zaprezentowanego w 2013 roku celownika o takim samym oznaczeniu, który w obecnej wersji został zmodyfikowany i ulepszony względem swego pierwowzoru. Należy on do serii K (COMPETITION – celowniki zbudowane do sportu, zarówno zawodów tarczowych, strzelectwa praktycznego jak i dynamicznego), która – jak mówi sam producent – „została opracowana, aby pomóc ambitnym strzelcom osiągnąć najwyższą wydajność i zniwelować indywidualne ograniczenia”.

MILDOT’owe Q&A

O krótką rozmowę poprosiłem Marcina Ogórka, reprezentującego firmę KAHLES Gesellschaft m.b.H. w Polsce.

Marcin Ogórek

Marcin Ogórek

Country Manager Swarovski Optik (Polska), odpowiedzialny również za markę Kahles na naszym rynku

MilDot: Proszę nam zdradzić kilka szczegółów dotyczących produkcji celowników Kahles serii K.

MO: Globalizacja galopuje, dlatego uważam, że utrzymanie produkcji w Austrii jest w przypadku lunet Kahlesa szczególnie ważna. To nie tylko kwestia „europejskiego sentymentu” ale również wymierne korzyści dla klienta, chociażby w zakresie obsługi reklamacji. Poza tym zdecydowanie lepiej współpracują ze sobą ludzie mający kontakt osobisty, chociażby podczas wspólnych posiłków w firmowej kantynie. Jestem pewien, że tak właśnie „rodziły” się niektóre rozwiązania konstrukcyjne. Do tego dochodzi również dużo bardziej efektywna kontrola jakości produktów.

MilDot: Czym wyróżniacie się na tle konkurencyjnych produktów?

MO: Linię K wyróżnia pokrętło korekty paralaksy umieszczone na górze, o którym wspominasz w artykule. W serii lunet taktycznych wykorzystano jeszcze jedną zaletę takiego umiejscowienia – bęben regulacji poziomej może być umieszczony z prawej lub lewej strony lunety. To wyjątkowe i bardzo praktyczne rozwiązanie. Podchodząc jednak bardziej ogólnie, choć wspomniałeś, że K1050 kosztuje sporo, to jednak pozycjonowanie cenowe w stosunku do konkurencji jest naprawdę korzystne, przy czym zaznaczam raz jeszcze, że mamy do czynienia z produktem europejski.

MilDot: Do kogo są kierowane produkty serii K, jaki jest wasz „docelowy” odbiorca?

MO: Lunety z serii K to przede wszystkim oferta dla strzelców sportowych. Nasze produktu dostosowane są do zarówno strzelań dynamicznych typu IPSC, 3Gun (K16i, K18i) jak i długiego dystansu (zarówno zawody tarczowe (K1050), jak i taktyczne (K624i, K525i, K318i). Większość tych lunet opracowana został również z myślą o użytkownikach służbowych, a ich walory użytkowe i trwałość testowane są codziennie w najbardziej wymagających warunkach przez wiele elitarnych formacji.

MilDot: Jakie firma ma plany na przyszłość?

MO: Najbliższa przyszłość, oprócz umacniania pozycji Kahlesa w strzelaniach długodystansowych będzie związana ze strzelectwem dynamicznym: zostaliśmy oficjalnym partnerem IPSC, a w ofercie właśnie zagościł doskonały celownik K18i, dedykowanych do takich strzeleckich zastosowań.

CO W ZESTAWIE CZYLI MAŁY UNBOXING

Luneta jest pakowana przez producenta w kartonowe, biało-pomarańczowe pudełko ze znakiem firmowym. W 2018 roku firma Kahles przeszła zabieg zmiany swojej identyfikacji wizualnej (zarówno logo jaki i kolorystyki) – dotychczasowe „złoto i granat” zostały zamienione na intensywny pomarańcz, który świetnie współgra z czernią produktów strzeleckich. Nadaje on marce dynamiki i świeżości.

 

W pudełku, oprócz celownika K1050, znajdziemy:

  • kilku języczną instrukcję obsługi (zawiera cała serię K),
  • kartę gwarancyjną,
  • firmową ściereczkę do czyszczenia soczewek,
  • patch z rzepem z logo firmy,
  • neopropenowy pokrowiec na lunetę,
  • kluczyk do śrub regulacyjnych przy bębnach.

W zestawie do lunety nie ma osłony słonecznej – a tę warto mieć, bo przydaje się, kiedy strzelamy „pod słońce”. Warto zamówić ja z celownikiem.

Ponadto na tubusie znajduje się naklejka z informacją o maksymalnym momencie obrotowym jaki jest potrzebny do właściwego skręcenia celownika. Lepiej nie przekraczać tej wartości jeśli chcemy uniknąć kłopotów z lunetą. W przypadku K1050 to 2,4 Nm.

BUDOWA

Kahles K1050 to „kawał szpeja” – takie miałem wrażenie po pierwszym wyciągnięciu go z pudełka. Jest to typowy celownik tarczowy (z dużym powiększeniem) ze sporymi bębnami do regulacji pionowych i poziomych, robi naprawdę solidne wrażenie. Wykonany z jednego, aluminiowego elementu, anodowanego na czarno z mikroporowatą, matową powłoką, która dzięki swojej strukturze zapobiega zarysowaniom.
Luneta od strony strzelca (a więc na okularze) ma gumową nakładkę, zapewne delikatnie amortyzującą przy nieplanowanym kontakcie z łukiem brwiowym przy wystrzale ;). Sam pierścień ma możliwość regulacji wad wzroku od -3,5 dpt do +2 dpt.

Testowany celownik wyposażony jest w siatkę celowniczą w drugim planie MOAK i wyskalowany w MOA (K1050 dostępny jest również z siatką typu Crosshair). Należy też wspomnieć o dużych, wygodnych bębnach z pojedynczymi klikami o wartość 1/8 MOA + co daje nam możliwość precyzyjnych korekt punktu trafienia (1 klik to 3,6 mm/100 m).

Koło paralaksy zintegrowane z wieżą elewacyjną (rozwiązanie opatentowane przez Kahles’a) ma wypisane wartości od 8 m do nieskończoności. Tubus lunety to 30 mm, obiektyw zaś ma 56 mm średnicy – przez co „wpada” do niego dużo światła. Górna wieża pracuje w trybie CCW, czyli kręcimy nią w kierunku odwrotnym do wskazówek zegara, pełny jej obrót ma 20 MOA regulacji.

Luneta jest wypełniona azotem i posiada mechanizmy ze stali hartowanej, a soczewki mają wielowarstwową powłokę AMV, czyli powłoki zapewniające małe straty w transmisji światła.

Ciekawym i wyjątkowo przydatnym elementem, zastosowanym w górnym bębnie, jest mały, nazwijmy to – „kołeczek”, który pomalowany jest naprzemiennie w 3 paski (czerwony | biały | czerwony). Ma to informować strzelca, na którym obrocie bębna obecnie się znajduje. Po pierwszym „przeklikaniu się” 20 MOA (a więc po pierwszym pełnym obrocie bębna) kołeczek wysuwa się minimalnie w górę uwidaczniając swój czerwony kolor. Po kolejnym obrocie widzimy już 2 paski kołeczka – czerwony i biały. Analogicznie, na trzecim obrocie będziemy widzieć już wszystkie kolory (czerwony, biały, czerwony). Muszę powiedzieć, że to spora pomoc w czasie zawodów, kiedy skupiony na tarczy strzelec musi zwracać równocześnie uwagę na wiele innych elementów.

ZESTAW TESTOWY

Karabin: Sabatti Tactical Desert | kaliber 308WIN
Celownik: Kahles K1050MOAK + osłona p. słoneczna + zakrywka okularu i obiektywu
Montaż: SPUHR SP3601
Dwójnóg: Atlas Bipod BT46-LW17 PSR
Tylne podparcie: worek z alcantary by Andy

TEST

K1050 używam na karabinie Sabatti w kalibrze 308WIN. Zastosowanie montażu z mikroskosem (20 MOA / 6,2 MIL) daje możliwość oddania precyzyjnego strzału na naprawdę dużym dystansie (jak dla tego kalibru). Wystarczy wspomnieć zeszłoroczny Long SHOT, na którym dystans w konkurencji dodatkowej 1000+ wynosił aż +/- 1105m!

Początkowo używając K1050 nie mogłem się przyzwyczaić do umiejscowienia regulacji paralaksy. Z czasem okazało się jednak, że dzięki temu strzelec bez odrywania się od składu, jednym „rzutem oka” sprawdza, czy ma poprawnie ustawiony bęben poprawek na wysokość względem odległości na bębnie paralaksy. To naprawdę fajne rozwiązanie, ale trzeba się do niego przyzwyczaić, szczególnie jeśli wcześniej używało się lunet z regulacją paralaksy umieszczoną z boku.

A co z siatką celowniczą MOAK? Do tej pory używałem zawsze celowników z „pełnym krzyżem”, a więc takich, których siatka składa się z dwóch przecinających się prostych. Dzięki takim rozwiązaniom, przed oddaniem strzału do tarczy niejako „dzieliłem” sobie ją w celowniku na 4 równe ćwiartki. Obawiałem się więc trochę, czy aby krzyż MOAK w K1050 nie będzie mi w tym przeszkadzał. A to dlatego, że w centralnym punkcie ma „zawieszoną” kropkę (kropka mierzy 0,088 MOA przy 40-krotnym powiększeniu), następnie odstęp i dopiero dalszą część siatki. Moje obawy okazały się jednak całkowicie niepotrzebne. Ludzie projektujący ten krzyż wiedzieli, co robią i strzelanie tarczowe przy jego użyciu jest naprawdę komfortowe. Dodatkowo, dzięki temu, że mamy na siatce podziałki, możemy odkładać poprawki na krzyżu (poziome i pionowe).

Celownik mam „wyzerowany” na dystansie 100 m. Przed przystąpieniem do strzelania na dłuższe odległości sprawdziłem oczywiście, czy jego „tracking” jest poprawny. Zarówno na dystansie 100 m, czy później, na dalszych dystansach, nie miałem z nim problemu. Precyzyjne kliki zawsze osiągały zamierzony efekt, (a tylko moje niedoskonałości w strzelaniu, czy dyspozycja dnia sprawiały, że broń nie zawsze trafiała w sam środek tarczy :).

Lunety K1050 używałem w sezonie 2019, startując na zawodach w formule F-class w konkurencji Sniper i sprawdziła się w nich bardzo dobrze, pozwalając mi zająć 3. miejsce w całorocznej lidze i tytuł Wicemistrza Polski na 1000Y.

Nie będą pisał o tym, jak wypadają kwestie wrażeń optycznych. Zawsze czytając testy optyki, w których autorzy porównywali jeden model celownika z drugim, miałem wrażenie, że tego typu rozważania są głęboko subiektywne i możliwości takiej oceny są sprawą wysoce indywidualną (przecież nie patrzymy oczyma recenzenta, tylko swoimi). Czyli coś, co dla kogoś będzie minusem, dla nas może być in plus i odwrotnie.

Rozdzielczość obrazu, jasność, oddanie kolorów, ilość detali, jakie widzimy, są w opisywanym Kahlesie na najwyższym poziomie, ale trudno się temu dziwić przy optyce z półki premium. Od strony optycznej jest więc bardzo dobrze. Nawet trudne strzelanie pod słońce (o czym mówię wiedzą, strzelający w porannych zmianach na zawodach i treningach w Skarżysku), w połączeniu ze wspomnianą wcześniej osłoną przeciwsłoneczną, nie stwarza nam dużego problemu.

PODSUMOWANIE

K1050 to wysokiej jakości celownik sportowy przeznaczony głównie do „dziurawienia” papieru na bardzo dużych odległościach. Wysokiej jakości optyka idzie w parze z precyzyjną mechaniką. Wysoka cena ustalona na poziomie prawie 3 tys € wydaje się być uzasadniona – w tej cenie otrzymujemy wysokiej jakości celownik precyzyjny dedykowany głównie strzelcom wyczynowym. To doskonałe urządzenie dzięki któremu skierujemy kulę dokładnie tam gdzie zakładamy. W taktyce i dynamicznych strzelaniach długodystansowych K1050 nie pokaże swoich atutów za to na Longshocie, F-classie czy innych zawodach tarczowych może równać się z czołówką światową.

SPECYFIKACJA TECHNICZNA (według producenta)

  • Powiększenie: 10-50
  • Średnica soczewki obiektywowej: 56 mm
  • Odległość od oka: 95 mm
  • Pole widzenia: 2,9 – 0,6 m/100 m
  • Kompensacja dioptrii: +2/-3,5 dpt
  • Współczynnik zmierzchu (DIN 58388): 23,6 – 52,9
  • Korekcja wpływu na kliknięcie: ⅛ MOA
  • Zakres regulacji (E/W): 1,6 / 1,2 m
  • Regulacja paralaksy: 8 m do ∞
  • Średnica tuby: 30 mm
  • Długość: 429 mm
  • Waga: 890 g
  • Plan siatki: drugi
  • Gwarancja: 10 lat

DOSTĘPNE SIATKI CELOWNICZE

Kahles MOAK

Kahles Crosshair Dot

AKCESORIA DODATKOWE (nie w zestawie)

Osłona przeciwsłoneczna

Zakrywka okularu

Zakrywka obiektywu

Parallax Spinner

Killflash 56mm

Parallax wheel attachment